wtorek, 10 kwietnia 2012

Teraz to się dopiero zacznie...

Panie i Panowie,

Od 5 kwietnia 2012 roku jedynymi długami jakie mam są długi wdzięczności. Dnia owego po zalogowaniu się do serwisu online GetBanku ujrzałem wspaniały napis "Brak kredytów". W mBanku cały kredyt odnawialny spłacony, karta kredytowa napompowana na maxa. Wszędzie zera albo plusy, nawet w Austrii jeszcze nie wlazłem na debet.

Szczerze mówiąc jeszcze nie bardzo do mnie dotarło co to wszystko znaczy. Prawdopodobnie dopiero po wypłacie odczuję różnicę kiedy to do Polski wyślę tylko 300 euro zamiast 700-800. A jeszcze szef na ostatnim review powiadomił mnie o podwyżce o jakieś 150 euro netto. W sumie to czekam co się teraz spierdoli bo coś za dużo różowego widzę.

Wypadałoby naskrobać jakiś elaborat, podsumowanie, rachunek sumienia i przestrogę dla innych szaleńców walczących z kredytami w dobie powszechnego rozpasania konsumpcyjnego. Wypadałoby, ale mi się nie chce, nie teraz. Zresztą myślę, że lektura bloga od początku do tego wpisu jest sama w sobie dokumentacją mojej drogi, a także zawiera dość wskazówek czego unikać.

Rentier zanim zwariował i rzucił wszystko w diabły :) promował atakowanie paczałek poprzez listy i bullet pointy w celu jak największej konwersji paczaczy w kupowaczy, zatem i ja tak spróbuję. Kolejność nie jest jakoś specjalnie ważna.
  • Miej plan, ale bądź gotowy go zmienić
  • Przygotuj własny plan, wzoruj się na innych, ale nie kopiuj w 100%.
  • Na potęgę posępnego czerepu, NIE INWESTUJ aby wyjść z długów.
  • HAZARD także NIE JEST rozwiązaniem.
  • Albo wychodzisz z kredytów, albo żyjesz jak dotąd - NIE MA trzeciej możliwości.
  • Najpierw spłać kredyty, potem gromadź oszczędności. A najpierw odłóż tysiaka na wszelki wypadek.
  • Możesz oszukiwać innych, że świetnie ci idzie, ale nie oszukuj samego siebie.
  • Nie musisz pisać bloga, po prostu rób swoje.
  • Pisz bloga jeśli ci to pomoże, ale nie daj sobą sterować poprzez komentarze.
  • Najpierw MYŚL potem RÓB.
  • Spłać najpierw małe długi nawet jeśli matematyka twierdzi, że to bezsens. Poczujesz się lepiej.
  • Skonsoliduj duże kredyty w jeden, ale TAŃSZY lub KRÓTSZY (zależy co lepiej pasuje do Twojego portfela)
  • Nie dziaduj. Dbaj o zdrowie i higienę, kup sobie nową kurtkę na zimę jeśli stara jest już dziurawa. Wystarczy, że przestawisz się z metkami na poziom odpowiedni dla Twojej sytuacji finansowej.
Ok, starczy tych mądrości.

Dziękuję wszystkim Czytelnikom i mam nadzieję, że to nie jest ostatni wpis jaki popełnię. Być może będzie nowy blog, być może ten znajdzie jakąś kontynuację, nie mam zielonego pojęcia. Jedyne co wiem to, że teraz dopiero się zacznie najtrudniejsze: nigdy więcej kredytów.

Trzymcie się!