środa, 30 czerwca 2010

Czerwiec 2010 - podsumowanie

Ten miesiąc był spokojny niemal do końca. Niestety w weekend się okazało, że "musimy" kupić nowy mebel i kilka innych rzeczy i bilans zaliczył ostry zjazd pod kreskę na prawie 500 PLN. No cóż, mówi się trudno i wiele więcej w temacie nie ma co pisać.

Jak już wszyscy wiedzą udało mi się dostać fajne zniżki na ubezpieczenie auta, moloch o nazwie PZU okazał się o 500 PLN tańszy niż inni podobno atrakcyjni ubezpieczyciele. Pozostaje się z tego cieszyć i mieć nadzieję, że za rok będzie równie miło.

Pisałem także o nieprzewidzianych kosztach zamykania kredytu odnawialnego w Polbanku, tam musiałem dorzucić od siebie prawie 200 PLN. Pozytyw jest taki, że w końcu mam za sobą przygodę z tym bankiem. Zobaczymy kiedy zacznę narzekać na Allianz :)

O wynikach mojej kontrowersyjnej decyzji wejścia w IPO Tauronu skrobnę jutro bo póki co obserwuję te majstersztyki inwestycyjne w okolicach 5,09 PLN i czekam. Nie wiem w sumie na co, ale zachowawczo mam ustawionego stopa na 5 PLN więc co najwyżej popłynę na około 200 PLN (koszt kredytu + strata + prowizje). Co dziwne nie odczuwam z tej okazji zbytnich ataków lękowych, a jestem trzeźwy więc może wieczny minus finansowy mnie uodpornił albo coś źle policzyłem i jestem tego nieświadomy.

Co w lipcu? Jak na razie nic, ale wiadomo, że na pewno coś się przywlecze i skubnie trochę kasy. Poczekamy zobaczymy, a na razie czekam aż wypłata dojdzie na konto i będę mógł porozdawać ją wszystkim potrzebującym instytucjom :)

poniedziałek, 28 czerwca 2010

Dla ciebie wypalam się...

Od jakiegoś czasu, w sumie to już kilka miesięcy będzie, chodzę do pracy głównie po to żeby z niej wyjść. Odbijam się pod zegarem o 7 rano i o 15 już radośnie tuptam w stronę przystanku tramwajowego ciesząc się, że kolejny dzień arbajtu jakoś minął i weekend coraz bliżej. A 8 godzin w pracy głównie symuluję i albo piszę notki na swoim blogu (tak jak teraz) albo czytam innych albo czytam książki w pdfach albo robię coś zupełnie innego. Praca mnie nudzi i generalnie czuję słabość jak sobie pomyślę, że mam klepać kolejny dialog albo kolejne przerzucanie danych z jednego formatu w drugi. Nuda i zniechęcenie, etat programisty.

środa, 23 czerwca 2010

Skleroza i bałagan czyli jak wszedłem w Taurona

W majowym podsumowaniu napisałem, że wysłałem do mBanku pismo z rezygnacją z kredytu odnawialnego. Otóż było to kłamstwo chociaż zupełnie nieświadome. Wyobraźcie sobie bowiem moje zdziwienie gdy w piątek przedwyborczy grzebiąc w plecaku za pendrivem odkryłem na dnie zmiętą kopertę z wypełnionym wnioskiem rezygnacji w środku. Był nawet znaczek i adres, a nawet moje DNA na kleju zamknięcia koperty. Jedynym co tu nie grało była rozbieżność pomiędzy miejscem, w którym koperta się znajdowała (plecak), a tym w którym być powinna (centrala mBanku).

piątek, 18 czerwca 2010

W imię droższego rowerka dla moich dzieci

Ten blog powstał bo trafiła mnie nagła i niespodziewana myśl o wzięciu odpowiedzialności za swoją sytuację finansową. Jakimś cudem dotarło do mnie, że branie kolejnych kredytów jest bez sensu i przynosi mi więcej szkody niż pożytku. Postanowiłem coś z tym zrobić i jakoś tam powoli wygrzebuję się z dołka.  Mogę śmiało powiedzieć "żałuję tego i tego, to było głupie, a to jeszcze bardziej", ale mogę także pochwalić się tym co robię aby naprawić szkody spowodowane przez lata bezmyślnego tracenia pieniędzy.

Staram się opisywać tu swoje błędy, porażki ale i sukcesy w cichej nadziei, że być może komuś pomogę uniknąć kredytowego bagna, w które ja sam się zapędziłem. Nie mam zamiaru być moralnym autorytetem ani wyrocznią bo mam na to za mały rozumek i ogólnie nienawidzę ludzi, ale staram się poniekąd promować odpowiedzialny styl życia jeśli chodzi o finanse. W myśl starego powiedzenia "jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz".

wtorek, 15 czerwca 2010

50-30-20 czyli wymiary idealnego budżetu

Podobno dobrymi proporcjami procentowego podziału budżetu są wartości 50-30-20. 50% zarobków powinno iść na potrzeby, 30% na zachcianki a 20% na oszczędności. Kiedyś nawet Oprah miała o tym program więc to musi być prawda :)

Po zapytaniu google'a na pierwszym miejscu ukazuje się adres aplikacji, której możemy użyć do sprawdzenia jak nasze wydatki pasują to tej pięknej idei. Oczywiście jest to zorientowane na USA więc liczymy w dolarach, ale cyferki są raczej uniwersalne. Mnie od razu wyszło, że generalnie potrzeby (czyli to co obowiązkowe do płacenia i kupienia) pochłaniają również część teoretycznie zachciankową przez co nie bardzo chciało mi się wypełniać dalsze ekrany z bardziej szczegółowymi podziałami.

No więc do ideału mi daleko, ale czy to jednak oznacza, że albo wydaję albo oszczędzam bo na obie opcje sakiewka za mała?

wtorek, 8 czerwca 2010

OC / AC / NNW / Auto Szyba / Assistance - pakiet ubezpieczeń w PZU

W podsumowaniu maja wspomniałem, że PZU przysłało mi dziwne pisemko dotyczące kontynuacji ubezpieczenia mojego samochodu. Owa dziwność polegała na tym, że w objaśnieniu na uprzejmie wypełnionym przez nich blankiecie przekazu pocztowego znajdowała się informacja, że wyliczona cena za samo OC uwzględnia 20% zniżki za bezszkodowość oraz 5% zniżki za kontynuację umowy. I wszystko było by super gdyby nie ten drobny szczegół polegający na tym, że ja mam maksymalne 60% zniżek i na OC i na AC. A więc, WTF?

poniedziałek, 7 czerwca 2010

Kredyt odnawialny w Polbanku – zamykanie rachunku

Dziś po pracy udałem się do mojej ulubionej placówki ulubionego banku aby zamknąć rachunek kredytu odnawialnego. Doradca klienta kojarzący mnie już z imienia zaprosił mnie do swojego stanowiska gdzie szybko wyjaśniłem o co mi chodzi i przeszliśmy do rzeczy.

środa, 2 czerwca 2010

fkin five a day

O odkładaniu 5 PLN dziennie można poczytać na przykład na blogu APP Funds lub też na dedykowanym temu pomysłowi blogu o wszystko mówiącym tytule "Projekt 5 zł dziennie". W tym drugim przypadku autor bloga w marcu tego roku osiągnął po 11 miesiącach cel uzbierania w ten sposób 2000 PLN (no nie do końca bo dopłacił sobie tu i tam kilka groszy poza planem, ale i tak gratulacje).