wtorek, 20 października 2009

I schodzimy na peryskopową...

Pojawiła się konieczność pewnego wydatku, którego spodziewałem się dopiero w przyszłym miesiącu. Oczywiście wpłynie to na moje dzienne limity, które będą teraz oscylowały w okolicach 10 PLN na dzień. W sumie się cieszę bo to będzie pierwszy poważniejszy test mojego systemu i siły woli. Na szczęście do końca miesiąca pozostało tylko 11 dni, a 10 PLN to w dalszym ciągu wystarczająco na paczkę fajek :)

2 komentarze:

Marek pisze...

Tak sobie myślę, że jeżeli spodziewałeś się tego wydatku w przyszłym miesiącu i miałeś go zaplanowanego w budżecie to o ile nie zwiększysz zadłużenia w tym możesz tę nadwyżkę przerzucić do funduszu awaryjnego lub przeznaczyć na spłatę karty kredytowej.

grapkulec pisze...

@Marek - w sumie dokładnie tak planuję zrobić. jest spora szansa, że ten miesiąc zamknę na zero przy jednoczesnym wyrobieniu się z planowaną wpłatą na fundusz awaryjny więc suma sumarum wszystko jest ok.

dzięki za odwiedziny :)

Prześlij komentarz