wtorek, 30 listopada 2010

Listopad 2010 - podsumowanie

Wczoraj śnieżyca, dzisiaj mróz, robić się nie chce, można zatem skrobnąć kilka słów o mijającym miesiącu. A trochę się działo chociaż na blogu od tygodnia martwa cisza. Częściowo powodem są moje prywatne sprawy, częściowo zawodowe, a częściowo moje grzebanie we flakach RSStube.pl. Całkiem też możliwe, że przez jakiś czas posty będą bardzo sporadyczne, jednak będę się starał informować o co istotniejszych postępach na froncie walki z kredytami. Być może przerzucę się na krótkie szczeknięcia na twitterze, a tutaj będę pisał tylko podsumowania. Zobaczymy co i jak się da zrobić.

A teraz do rzeczy.

niedziela, 21 listopada 2010

RSStube.pl zostaje udostępnione dla publiki! (oklaski...)

Założę się, że umieracie z ciekawości o co chodzi z tym nowym guzikiem po lewej stronie. Bo zauważyliście go, prawda? :)

Jakiś czas temu zacząłem sobie myśleć nad tym co by tu zrobić żeby jakoś zaistnieć w sieci poza tym blogiem, a jednocześnie nie pozorować wiedzy eksperckiej w jakimkolwiek temacie. Niby jestem programistą z bagażem doświadczeń, ale kto by tam chciał o tym czytać? Zresztą istnieją tysiące stron i blogów o tej tematyce i wątpię żeby jeszcze jeden robił na kimkolwiek wrażenie. A iść w inną tematykę z zakresu moich hobby jakoś mi się nie chce.

Szczerze mówiąc poza fkincredits to w ogóle nie chce mi się pisać jakiegoś zaawansowanego merytorycznie contentu (pomińmy milczeniem jak bardzo merytoryczne są tutejsze wpisy :). A wiadomo, że to unikalna i porządna treść ściąga traffic, poprawia rankingi w wyszukiwarkach i w konsekwencji przekłada się na reklamowe kliki. A kliki chociaż miłe duszy i portfelowi same się nie pojawią. No i jeszcze jedno: chamska komercha mnie nie pociąga więc zamiast czytać poradniki o tym jak oszukiwać google'a i pozorować różnorodny content na kolejnych blogowych kadłubkach postanowiłem zrobić coś na czym się znam, a kwestię treści pozostawić innym.

wtorek, 9 listopada 2010

Jeszcze 549 PLN...

Dziś saldo karty GE pokazało, że jeszcze tyle muszę oddać bankowi zanim kompletnie się uwolnię od tego balastu. Poniedziałkowy przelew poszedł łącznie na kwotę 1110 PLN gdyż do "fkin five" dorzuciłem jeszcze coś z budżetu na ten miesiąc. Najchętniej już bym spłacił całość, ale nie ma co przesadzać. I tak progres jest monumentalny, jeszcze 10 dni temu byłem dłużny ponad 2000 PLN.

niedziela, 7 listopada 2010

"fkin five a day" dobiło do 1000 PLN

Dziś jest 200 dzień mojego odkładania po 5 PLN dziennie. Na rachunkach oszczędnościowych w Eurobanku leży sobie uzbierany w ten sposób 1000 PLN. Pasek związany z tym "projektem" całkowicie się zazielenił, można więc oficjalnie ogłosić sukces i skrobnąć coś w temacie.

Zacznijmy od tego, że ta metoda oszczędzania czy też odkładania pieniędzy bardziej mi pasuje niż dorzucanie do skarbonki tych 150 PLN raz w miesiącu. Matematycznie suma ta sama, co więcej wrzucając to od razu do Eurobanku miałbym odsetki bez czekania aż piątaki się uzbierają aby najpierw dawać 1 grosz (ok 45 PLN), a potem 2 grosze (ok 135 PLN). Rzecz w tym, że ubytku tych 5 PLN jakoś nie dostrzegam, kasa na miesięczne wydatki nie maleje nagle tylko stopniowo, nie wymuszając przekalkulowań czy wystarczy do pierwszego. Oczywiście to wszystko złudzenie bo koniec końców te 150 PLN ubędzie, ale bawię się tu w chowanego ze swoją psychiką utracjusza więc skoro działa to po co przy tym bardziej kombinować?

piątek, 5 listopada 2010

Czemu Eurobank pobrał mi 4 PLN opłaty za konto - wyjaśnienie zagadki

Wczoraj wieczorem zadzwonił do mnie pan z Eurobanku i wyrecytował odpowiedź na moją reklamację złożoną we wtorek. Naprawdę, mówił to tak, że jestem w stanie się założyć, że czytał z kartki lub ekranu to co mu tam napisano :)

Niestety nie był to błąd systemu tylko w sumie moje gapiostwo i to sprzed dwóch miesięcy bo sięgające aż końcówki sierpnia. System naliczył mi te 4 PLN opłaty za konto ponieważ we wrześniu nie zanotowano sumarycznego wpływu minimum 800 PLN. Dziwne, zakładając, że zawsze dzień lub dwa po wypłacie, którą dostaję ostatniego dnia miesiąca, przelewam kasę na część płatności na rachunek w Eurobanku. Zazwyczaj jest to około 1300 PLN więc powinno starczyć na zadowolenie "systemu".

czwartek, 4 listopada 2010

Zimowa ofensywa antykredytowa

We wtorek gdy robiłem przelewy comiesięcznych płatności uświadomiłem sobie coś co podświadomie dręczyło mnie już jakiś czas: moja walka z kredytami zdechła. Gdzieś zniknęło moje wkurwienie na kredyty i od kilku miesięcy, a dokładnie od momentu przeniesienia kredytu z Polbanku do Allianz praktycznie zadowalam się terminowym spłacaniem rat na poziomie minimalnym.

Nie znaczy to, że nie spłacam w całości karty kredytowej mBanku, której czasem używam na zakupach, tego akurat się trzymam bardzo restrykcyjnie. Natomiast karta GE nadpłacana jest symbolicznie dodatkowymi 30 PLN co w niewielkim stopniu wpływa na ubytek zadłużenia. Kredytu w Allianz nie nadpłacam w ogóle. A przecież tytuł bloga nie brzmi "terminowe spłacanie kredytów"!

środa, 3 listopada 2010

Eurobank znowu pobrał 4 PLN

Miesiąc temu (a może dwa? strasznie szybko czas leci) Eurobank coś mieszał przy warunkach zwolnienia z opłat za konto i niesłusznie pobrał 4 PLN wielu osobom. Było o tym sporo głosów chociażby na czacie APPFunds. Potem jednak szybko oddali, błąd systemu, itp. Wczoraj jednak zauważyłem, że znowu zniknęło mi 4 PLN z konta. Pewnie bym nie zwrócił na to uwagi, ale akurat robiłem przelewy płatności i rzuciło mi się w oczy, że zamiast skierowanych do Eurobanku 1300 PLN saldo pokazuje 1296 PLN. Historia rachunku zawierała pozycję wskazującą na opłatę za używanie konta.