Pod wczorajszym wpisem Anonimowy odwiedzający zamieścił komentarz wskazujący, że nie jest możliwe aby oprocentowanie karty kredytowej w GE wynosiło 1,2% rocznie ponieważ nie istnieją karty z tak niskim oprocentowaniem. Zasugerował, że tyle prawdopodobnie wynoszą odsetki miesięczne więc roczne oprocentowanie to 14,4%.
Początkowo zamierzałem odpisać, że tak niskie procenty są możliwe dzięki temu, że zadłużenie od razu zostało rozłożone na raty więc nie ma problemu z mijającym grace period i odsetkami za niespłacony kredyt. Poza tym pamiętam, że była tam jakaś promocja bo Media Markt robił weekend bez VATu i bank wręczał karty kredytowe także jakoś na bonusowych warunkach. No i w końcu chyba najlepiej wiem jakie mam oprocentowanie bo przecież sam tak ustawiłem kwotę przelewu żeby nadwyżką pokryć właśnie te odsetki.
Na szczęście w pracy akurat zrobił się młyn i nie miałem czasu zrobić z siebie idioty.
W domu postanowiłem udowodnić niedowiarkowi swoją rację bardziej merytorycznie wyliczając oprocentowanie na podstawie odsetek naliczonych za pierwszy miesiąc kredytu. Wszedłem więc na gem24.pl i spojrzałem na wyciąg z tamtego miesiąca. Odsetki wynosiły 25 PLN od kwoty 3872 PLN (kwoty zaokrąglam do pełnych złotówek). Z tego wynika, że oprocentowanie roczne tej karty wynosi (25/3872) * 12 czyli... 7,74%?
Wykonałem szybki rajd do szuflady z segregatorem zawierającym wszystkie moje bankowo - administracyjne papiery i odszukałem umowę tej karty kredytowej. Na jednej ze stron znalazłem oprocentowanie wynoszące... 7,74%.
Więc skąd mi się wzięło te 1,2%? Wyraźnie pamiętam, że na plakacie przy stanowiskach zakupów ratalnych w Media Markt jak byk stało 1,2%. Pamiętam także, że pani z obsługi mi wskazywała tę wartość jako zaletę tych rat. Skoro jednak nie jest to oprocentowanie kredytu to czego?
Po niemal 5 minutach czytania drobnych maczków na umowie dotarłem do ostatniej strony, którą stanowi tabela opłat i prowizji. Dalej ani śladu 1,2%. Przeczytałem tabelę jeszcze raz i wtedy to zobaczyłem.
"Miesięczna opłata z tytułu objęcia ochroną ubezpieczeniową - na wypadek zgonu lub trwałej i całkowitej niezdolności do pracy 0,4% aktualnego zadłużenia"
"Miesięczna opłata z tytułu objęcia ochroną ubezpieczeniową - na wypadek zgonu, trwałej i całkowitej niezdolności do pracy, utraty pracy lub poważnego zachorowania 0,8% aktualnego zadłużenia"
O ile się nie mylę suma tych opłat wynosi miesięcznie 1,2% aktualnego zadłużenia. Oto całe wyjaśnienie mojego upartego majaczenia o takich procentach związanych z tą kartą.
Właściwie powinienem poprawić wszystkie wpisy gdzie twierdziłem, że ta karta jest oprocentowana na 1,2%. Ale tak naprawdę to, że faktycznie jest to 7,74% nadal nie zmienia faktu, że jest bardzo niski procent i spłacanie tej karty kosztem kilkumiesięcznej przerwy w nadpłacaniu Polbanku jest kompletnie nieopłacalne. Tak więc od tej pory będę podawał prawdziwe oprocentowanie, a w archiwum niech pozostanie już to co jest.
A Anonimowemu komentatorowi odpowiedzialnemu za całe to zamieszanie serdecznie dziękuję :)
The Joy of Taking Care of My Life
19 godzin temu
11 komentarzy:
1,2% + miesięczna opłata na... + miesięczna opłata na...+ miesięczna opłata na... = 7,74 %
Dlatego ja już na plakaty nie patrzę ;)
i tak mi się upiekło, że te faktyczne procenty jednak są stosunkowo niskie. gorzej by było gdybym żył w iluzji tych 1,2% a faktycznie miał 20% :)
co do plakatów to też im już nie ufam i jeśli jakiś mnie zaintryguje to ewentualnie sprawdzam na sieci jakie faktycznie są warunki. i przeważnie się okazuje, że wcale nie takie cudowne.
Te dwa ubezpieczenia się nie sumują. Albo masz to tańsze, albo to droższe, które chroni przed utrata pracy i obniżoną pensją na chorobowym.
1,2% do pewnie te słynne procenty wyssane. Są one z **** wyssane i służą do przekonania klienta do zakupu "produktu bankowego".
To ja jestem tym anonimowym który zwrócił uwagę na to oprocentowanie karty ( podobnie jak wczesniej , że nie ma kredytów konsumpcyjnych na 15 lat ), nadal jednak mi się to wszystko nie zgadza, jeśli dobrze rozumiem to oprócz oprocentowania 7,74% rocznie od zadłużenia płacisz dodatkowo 1,2% miesiecznie od salda zadłuzenia z tytułu ubezpieczeń tej karty, jeśli jest to 1,2% miesiecznie, to wychodzi 12*1,2=14,4% rocznie.Płacisz więc łacznie rocznie 7,74+14,4=22,14% od zadłużenia , jest to więc wiecej niż 19,9% w Polbanku. Moim zdaniem ta karta jest więc droższa niż kredyt bezpieczny w Polbanku. Takie konstrukcje jak przy tej karcie spotyka się też przy kredytach np w Lukasbanku saldo kredytu powiekszają o duże ubezpieczenie a na to nakładaja dosyć niskie oprocentowanie i dopiero jak wrzucisz na kalkulator kwote otrzymaną na ręke i wysokość raty widzisz oprocentowanie.
Elżbieta
ratę mam określoną na 120 PLN, obecnie około 20 PLN to są odsetki (maleją z każdym miesiącem), a to daje 7,74% i tyle mam zapisane w umowie. poza tymi 20 PLN nic innego nie jest mi doliczane do salda tak więc nie sądzę aby ta karta była droższa niż kredyt odnawialny Polbanku.
To znaczy, że nie płacisz dodatkowo ubezpieczenia? Jesli nie płacisz ubezpieczenia to jest to najtańsza karta jaką widziałam na rynku, ale jesli płacisz to policz jak się ma suma odsetek i ubezpieczenia z danego miesiąca do salda zadłużenia
Elżbieta
Właśnie z powodu takich niedomówień, drobnych maczków i mylących plakatów lubię jeśli ktoś znajomy wcześniej skorzystał z danej usługi. Wtedy zanim sam coś podpisze mam informacje z pierwszej ręki o wszelkich niedogodnościach.
A z drugiej strony:
Nie warto potraktować szybkiego spłacenia tej karty jako inwestycji w "lepszą" zdolność kredytową?
Owszem -- może przynieść stratę, ale jeśli dzięki temu uda się przenieść kredyt odnawialny do tańszego banku, co ostatecznie da większą oszczędność.
Polinik
masz rację - krótkoterminowo to by była strata (odsetki polbankowe), ale w dłuższej perspektywie jednak zysk nawet jeśli nie do końca mierzalny w złotówkach bo i jeden kredyt mniej i kondycja lepsza.
rzecz w tym, że nie mam gwarancji, że przeniesienie kredytu wtedy się uda (nawet jeśli pani w Aliorze tak twierdzi to żadna gwarancja) natomiast mam całkowitą pewność niemal 400 PLN branych co miesiąc przez Polbank jako odsetki. wiadomo, że czasem trzeba działać bez gwarancji, ale póki co nadpłacam kredyt a kartę zostawiam bez zmian. niestety nie dam rady walczyć na obu frontach więc coś wybrać muszę.
poza tym zdolność kredytowa i tak mi skoczy za około miesiąc gdy zostanie zamknięty rachunek tej drugiej (już dawno spłaconej) karty z GE z limitem na 5000 PLN)
Mam wielu znajomych, którzy niestety narzekają na swoje karty kredytowe, dlatego nie wiem, czy kiedykolwiek zdecyduję się na jej posiadanie. Jak na razie nie jest mi potrzebna i jak na razie wcale takiego rozwiązania nie potrzebuję.
O takich rzeczach to trzeba pomyśleć zanim zdecydujesz się na kartę kredytową lub za nim zrobisz nią jakąś transakcje. Niestety oprocentowanie na takich kartach bywa różne, więc trzeba porównać sobie oferty różnych banków.
Prześlij komentarz