W podsumowaniu maja wspomniałem, że PZU przysłało mi dziwne pisemko dotyczące kontynuacji ubezpieczenia mojego samochodu. Owa dziwność polegała na tym, że w objaśnieniu na uprzejmie wypełnionym przez nich blankiecie przekazu pocztowego znajdowała się informacja, że wyliczona cena za samo OC uwzględnia 20% zniżki za bezszkodowość oraz 5% zniżki za kontynuację umowy. I wszystko było by super gdyby nie ten drobny szczegół polegający na tym, że ja mam maksymalne 60% zniżek i na OC i na AC. A więc, WTF?
Zadzwoniłem wczoraj do swojej agentki i zapytałem ją skąd te niskie procenty skoro już dwie poprzednie polisy miałem liczone z przysługującymi zniżkami więc kontynuacja raczej mniejszych nie powinna zakładać. Przecież szkód żadnych nie spowodowałem, ani nie miałem. Pani się zaśmiała i powiedziała, że już jestem którymś z kolei z jej puli klientów, który dostał takie dziwne pismo i nie mam się co tym przejmować bo to PZU sobie coś namieszało i poobcinało częściowo zniżki "wybrańcom". A wynikło to wszystko z tego, że moja agentka przenosiła się pomiędzy inspektoratami (wewnętrzny podział regionalny PZU) i nie wszystkie dane jej klientów zdążyli sobie uzupełnić. Ponadto zupełnie niedawno PZU zlikwidowało owe inspektoraty i wszystko jest teraz obsługiwane w centrali co z kolei oznacza kolejny przesył danych i - jak to określiła - "totalny burdel".
Przyjąłem to wyjaśnienie do wiadomości i zapytałem ją czy już ma wyliczenia dla mnie z odpowiednimi zniżkami i najlepiej tańsze niż w tamtym roku. Wtedy zapłaciłem 1415 PLN i teraz wydaje mi się to lekką przesadą. Okazało się, że od 1 czerwca PZU ogólnie poobniżało składki i dodatkowo dało agentom więcej luzu w przydzielaniu zniżek stałym klientom (czy coś w tym stylu, generalnie miało być taniej). Brzmiało to obiecująco więc spokojnie czekałem na info z wyliczeniami.
Wieczorem agentka zadzwoniła z wynikami obliczeń. Okazało się, że teoretycznie tańsze firmy jak HDI czy Benefia oscylowały w okolicach 1500 PLN (przypominam: 60% zniżek). W PZU natomiast, z uwagi na owe luzy dla stałych klientów, mogła mi tak poobniżać, że wyszło 1063 PLN. Oczywiście porównując z około 800 PLN w niektórych mBankowych ofertach wydaje się to dużo, ale nie o to chodzi. Ważne jest natomiast, że molochowate PZU jednak potrafi być konkurencyjne i to całkiem nieźle, biorąc pod uwagę fakt, że to cena całego pakietu wymienionego w tytule wpisu. Być może to bardziej zasługa mojej agentki niż samego PZU, ale jednak to ich logo będzie na mojej polisie.
Tak więc dziś podpisuję kontynuację umowy z PZU. Cena moim zdaniem bardzo atrakcyjna, a poza tym jednak w przypadku konieczności likwidacji jakiejś szkody wydaje mi się, że większy może więcej. No i odłożone na ten cel 1000 PLN niemal w 100% wystarczy na pokrycie kosztów ubezpieczenia więc z punktu widzenia skarbonki jest git.
The Joy of Taking Care of My Life
16 godzin temu
8 komentarzy:
Najważniejszy jest kontakt z żywym człowiekiem :) mBanki itp poprzez systemy automatyczne mają ograniczoną możliwość liczenia zniżek i tak im nie zależy na słupkach sprzedaży :)
Ja niestety mam raczej złe doświadczenia z PZU, po ponad 8 latach korzystania z ich usług wyniosłam się od nich z prawdziwą ulgą. Procedury w tej firmie są po prostu porażające.
Na pewno wiele zależy od ludzi, zwłaszcza agentów i likwidatorów, ale nie mieli u mnie okazji poprawić wizerunku firmy który sami wykreowali. Tym większe brawa dla ciebie - jak widać nie zawsze wiatr wieje w oczy ;)
Ja pamiętam jak ok 10 lat temu przez 6 lat mnie nękali za niezapłacone składki od samochodu który dawno sprzedałem (oczywiście było to wszystko u nich zgłoszone) Nie pomagało za każdym razem dostarczanie umowy. Ostatnio też mnie zaskoczyli superpromocją na samochód firmowy - OC tylko 1200 pln, 100 m dalej u agenta innej firmy zrobili mi to za niecałe 400 :)
nie twierdzę, że PZU to najlepszy ubezpieczyciel na naszym rynku, ale prawdę mówiąc jak popatrzeć po forach w sieci to na każdego zadowolonego z usług danej firmy przypada 100 niezadowolonych. trolle, krzykacze i samowolni adwokaci "pokrzywdzonych" zawsze chętnie ponarzekają. mnie się udało dostać fajną ofertę więc na co mam narzekać? bo ludzie narzekają to ja też muszę?
jak przyjdzie (nie daj boże) do potrzeby likwidacji szkód to się okaże jak to w praktyce wygląda. mogę trafić na normalnego likwidatora, a mogę trafić na buca czekającego na łapówę. tak samo jest z lekarzami, z mechanikami, budowlańcami i prawdopodobnie z każdą inną działalnością opartą na pieniądzu.
Likwidację szkody mogę pochwalić w 10 dni od wypadku miałem pieniądze na koncie, bez zaniżania sum, nawet więcej niż oczekiwałem. bez problemów, dodam że szło to z polisy tego co we mnie wjechał
Jest dokładnie tak jak grapkulec pisze - co kto lubi. Nie ma tutaj jakieś złotej zasady :) Jeden da 200zł więcej i się przejedzie, drugi 200zł mniej i będzie wszystko ok. Ważne że jest jaki taki wybór.
PZU ma jeszcze taką atrakcyjną cechę, że ma najtańsze ubezpieczenia na motocykle/motorowery (o ile się coś ostatnie nie pozmieniało).
Ja akurat muszę przyznać, że jestem zwolennikiem takich rozwiązań. Często jest tak że gdy nie posiadamy odpowiedniego pakietu, to niestety coś nam się przydarzy. Mi na ten moment wystarcza dobre ubezpieczenie AC https://kioskpolis.pl/ubezpieczenie-ac/ i jestem pewny że nic więcej nie potrzebuję.
Prześlij komentarz